niedziela, 22 marca 2015

DIY: Słoiczek na marzenia

 Szykując si na przyjęcie u bliskich stajemy przed standardowym pytaniem,  mianowicie-jaki prezent wybrać? Wiele ludzi zgodnie twierdzi, że najpiękniejsze są  upominki własnoręcznie robione, stawiając za główny argument,to, że są to prezenty prosto z serca. Według mnie podarki kupne, rzeczywiście są przeważnie łatwiej dostępne, nie wykluczam jednak, że i za takimi można się porządnie nabiegać. Myślę, że liczy się idea, pomysłowość i chęci.Jesteśmy tylko ludźmi i też nie zawsze mamy głowę do rozprawiania nad tym, co wykombinować dla kogoś bliskiego, z okazji nadchodzącej uroczystości.
 Tym razem kreatywność mnie nie opuściła i postanowiłam z okazji urodzin podarować mojej Julii coś wyjątkowego, tylko dla niej.Jest to słoiczek, w którym znajduje się kilkadziesiąt pomysłów na rzeczy, które powinna zrealizować w swoim życiu.





Takie słoiczki znajdziecie w sklepach z ozdobami,czy szklanymi naczyniami.Do ozdoby użyłam wstążeczki i metalowego serduszka.Natomiast karteczkę z grafiką znalazłam na wspaniałym blogu Kelli.Życzenia ,to już własne inwencja twórcza:)Moja prezentowała się nastepująco.
  • Przebiec maraton.
  • Przespacerować się po dzielnicy Paryża z pudełeczkiem makaroników w dłoni.
  • Pojechać na koncert Birdy.
  • Wykrzyczeć z klifu swoje marzenia.
  • Spać pod gwiazdami z ukochaną osobą.
  • Zjeść obiad z tubylcami w dżungli amazońskiej.
  • Skoczyć ze spadochronu.
  • Zatańczyć w deszczu.
  • Pocałować się z ukochanym pod wodą.
  • Wypić herbatkę z Brytyjczykiem.
  • Fotografować podczas profesjonalnej sesji zdjęciowej.
  • Przebiec maraton.
  • Przetańczyć całą noc na Ibizie.
  • Przeżyć jeden dzień niczym XIX wieczna arystokratka.
  • Zostać zafarbowaną podczas Święta kolorów.
  • Zanurkować przy rafie koralowej.
  • Wyśpiewać serenadę pod balkonem swojego Romea.
  • Zorganizować piknik w Central Parku.
  • Ubrać się w japońskie kimono.
  • Zasiać drzewko.
  • Zobaczyć zorzę polarną.
  • Wypowiedzieć życzenie do spadającej gwiazdy.





poniedziałek, 23 lutego 2015

Trust me I'm a traveler

 Prawdziwym podróżnikiem nie jest ten ,który zwiedził połowę świata.Rzeczywisty odkrywca charakteryzuje się niespokojną duszą, która domaga się nowych doświadczeń i życia w drodze.Taka osoba czerpie inspirację i energię z przygód.Jej duch wciąż wędruje odkrywając niezwykłość istnienia.

 Dojrzewając zaczęłam postrzegać świat inaczej.Moje ideały ewoluowały i nie potrafiłam znaleźć się w nowym położeniu.W tedy zapragnęłam rozpocząć poszukiwania odpowiedzi na  nurtujące mnie pytania.Ukojenie znalazłam w podróżowaniu.Nie mam tu na myśli samotnych wędrówek, niczym z "Into the wild" ale rozpoczęłam podążać za pragnieniem poznania czegoś nowego i wykorzystywałam do tego każdą okazję.Dzięki tym przygodom byłam szczęśliwa.
 Teraz moją przyszłość wiążę z przemierzaniem różnych szlaków.Jeszcze nie wiem jaka formę przybierze moje wędrowanie, ale spoglądam w przyszłość z nadzieją, że moje plany się powiodą.
 „ Podróżowanie jest brutalne. Zmusza cię do ufania obcym i porzucenia wszelkiego co znane i komfortowe. Jesteś cały czas wybity z równowagi. Nic nie należy do ciebie ,poza najważniejszym – powietrzem, snem, marzeniami, morzem i niebem.” To ta bezwzględność natury zmusza nas do uwolnienia się z pod sieci ograniczeń i kłamstw, by obdarować nas wolnością.







sobota, 14 lutego 2015

Książki to także świat i to świat, który człowiek sobie wybiera, a nie na który przychodzi

 Moja miłość do książek rozpoczęła się wraz z przewracaniem kolejnych stron "Ani z Zielonego Wzgórza".Byłam w tedy dziesięciolatką, która odkryła samą siebie w rudowłosej Shirley.
"[...] niewiele rzeczy ma na człowieka tak wielki wpływ jak pierwsza książka, która od razu trafia do jego serca."Czasami żałuję, że nie potrafię do końca wyrazić jak coś jest mi drogie. Natomiast wierzę, że Ania była moją pierwszą, prawdziwą przyjaciółką, która mnie na prawdę rozumiała.To również dzięki niej jestem dzisiaj tą Agatą.





 Pisze ten tekst, wbrew wszelkim stwierdzeniom, że książki nie są warte naszego czasu.Od razu chcę zaznaczyć, że nie uznaję podziału na nieczytających, tu głupich i książkowych moli tzn.intelektualnych mistrzów. Jak by nie patrzeć, lektura jest dla człowieka dostępną rozrywką.Nie każdy lubi czytać, ale niech nie wypowiadają się Ci, którzy nie spróbowali i nie mówię tu o lekturach szkolnych, tylko o książce, którą sami odkryliśmy.Jeżeli chcecie dać sobie następną szansę i spróbować zaprzyjaźnić się ze stronami, to serdecznie zapraszam Was do udziału w akcji "Przeczytam 52 książki w 2015 roku".Dzięki tej akcji możemy wzajemnie inspirować się, wymieniając opinie i tocząc rozmowy.Pamiętajcie, że nie ma przegranych wśród próbujących.Każdy z uczestników wybiera dowolną lekturę i nie przejmujcie się hasłem, niekoniecznie muszą to być 52 książki.Chodzi o to byśmy razem zmobilizowali się w jednym celu, by przeczytać więcej.To jak zaczynamy pierwszy rozdział?

niedziela, 25 stycznia 2015

Dopóki gra muzyka, mija cała wieczność, jak życie w powieści



Witajcie,chciałabym napisać coś osobistego, parę słów o własnych upodobaniach, by pozostawić tu ślad mojej obecności. Dzisiaj będzie mowa o pewnym artyście.Tchnęło mnie,by zapoznać się z jego twórczością dokładnie w październiku, kiedy wysłuchałam Thinking out loud cudownie ukazane w tańcu.Zachwyciła mnie głęboka tonacja głosu, delikatne akcenty,charakterystyczne przeciągnięcia strun.Zakochałam się w nutach Eda Sheerana! Odkrycie muzyki,która porusza uczuciami jest cudownym przeżyciem.




Mam słabość do folkowych brzmień, które przechodzą w soul przy akompaniamencie gitary.Oczarowały mnie przede wszystkim słowa, które kierował do słuchaczy.Są to teksty indywidualne, spisane przez tego młodego Anglika,słowa płynące z serca.Opierają się na różnych tematach.I tak właśnie postrzegam Eda, jako muzyka spełniającego własne powołanie, by tworzyć dla siebie, nie dla innych, ponieważ prawdziwa muzyka to słowa duszy.
 Mój ulubiony tekst, który jest niczym poezja obrazująca miłość Hazel Grace i Augustusa Watersa.


All of the stars

To jedynie kolejna noc 

A ja wpatruję się w księżyc 
Zobaczyłem spadającą gwiazdę
I pomyślałem o tobie
Zaśpiewałem kołysankę
Nad brzegiem wody i wiedziałem
Że gdybyś tu była
Zaśpiewałbym dla ciebie
Jesteś po drugiej stronie
Tak jak niebo dzieli się na dwie części 
Jestem mile z dala od tego by cię zobaczyć 
Ale widzę gwiazdy
Na niebie Ameryki
I zastanawiam się czy ty też je widzisz? 

Więc otwórz oczy i zobacz

To jak nasze horyzonty łączą się ze sobą
A wszystkie te światła poprowadzą
Do nocy ze mną
I wiem że te blizny będą krwawić 
Ale oba nasze serca wierzą
Że te wszystkie gwiazdy pokierują nas do domu

Słyszę twoje serce 

W rytmicznych uderzeniach dźwięków w radio
Grają "Chasing Cars" *
I pomyślałem o nas
Myślami wracam do chwil
Kiedy leżałaś obok mnie
Spojrzałem w bok i zakochałem się
Więc wziąłem cię za rękę 
Z powrotem poprzez krainy i ulice które poznałem
Wszystko prowadziło mnie z powrotem do ciebie
Więc czy dostrzegasz te gwiazdy
Nad Amsterdamem?
Jesteś piosenką do której rytmu uderza moje serce

Więc otwórz oczy i zobacz

To jak nasze horyzonty łączą się ze sobą
A wszystkie te światła poprowadzą
Do nocy ze mną
I wiem że te blizny będą krwawić 
Ale oba nasze serca wierzą
Że te wszystkie gwiazdy pokierują nas do domu

I wiem

I wiem
Że mogę zobaczyć gwiazdy
Z nieba Ameryki


Poniżej przedstawiam utwory,które są mi równie drogie jak dwa wcześniej wymienione.


Afire love

Kiss me

Bloodstream

Small bump

Little bird